czwartek, 6 grudnia 2012

Czasami jestem złośliwy...trochę...

Czytam poważną książkę. Pełne skupienie zostaje zakłócone telefonem z firmy ubezpieczeniowej. Czy mogę zająć chwilę? Tak, ale bardzo krótką.
Rozpoczyna się recytowanie formułki ze skryptu i zapraszanie mnie na spotkanie z przedstawicielem, podczas którego dowiem się, jak odkładać środki na przyszłą emeryturę etc
Po trzech minutach nie wytrzymuję i przerywam monolog ( jak się okaże tylko na chwilę) krótkim pytaniem: "A czy dowiem się jak zarabiać owe środki?"
Cisza...nie przewidziano takiego pytania w skrypcie....po chwili monolog rozpoczyna się na nowo ( czy napisano w skrypcie: powtórz potencjalnemu klientowi wszystko jeszcze raz?);
Przerywam (uprzejmie) raz jeszcze: " Przepraszam, ale nie odpowiedziała Pani na moje pytanie". Odpowiedź: " no nie wiem". Cóż, muszę zatem podziękować za rozmowę.
Wiem, wiem, trzeba być wyrozumiałym i  życzliwym, ale czasem każdy ma gorsze dni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz