poniedziałek, 6 maja 2013

Gombro, Gombro.....

Gombro zawsze aktualny.

Wszak nasza umysłowość wciąż jeszcze na punkcie tak Polski, jak i nas samych nie dość jest swobodna.

Tyle lat temu Gombro pisał: "Zbyt silny jest w nas dotąd ten kompleks polski i zbyt obciążeni jesteśmy tradycją. Jedni (do nich należałem) nieomal boją się słowa <<ojczyzna>>, jakby ono cofało ich o 30 lat w rozwoju. Innych wprowadza natychmiast na tory obowiązujących w naszej literaturze szablonów." i dodawał:  "Uzyskać - to najważniejsze - swobodę wobec formy polskiej, będąc Polakiem być jednak kimś obszerniejszym i wyższym od Polaka" (W. Gombrowicz, Trans-Atlantyk, Kraków 1988, 5-6).

A u nas co? Zamieszanie, oburzenie, oskarżenia; a wszystko za sprawą akcji "Orzeł może"!

Polskość jest cenna, nie znaczy to jednak, że nie należy jej wciąż poddawać przemyśleniu. Tylko ta bowiem będzie żywa i znacząca.

Wciąż nowej formy szukać, a czemu nie?

A właściwie to nie o "Trans-Atlantyku" miało być; Miało być o "Dzienniku". Miejsce jednak, gdzie stoją zwykle trzy tomy "Dziennika" jest puste. "Dziennik"  wypełnia bibliotekę kolegi (notabene podczas ostatniej dyskusji zaobserwowałem pewną liberalizację poglądów - czy to wpływ Gombrowicza?). Niech wypełnia, odsetek nie naliczę, bo gdyby mi rzeczony kolega odsetki naliczył za przytrzymywanie innej liczącej tysiąc stron książki to już dawno bym zbankrutował.

Miało być o tych wszystkich zabawach słowem: "Czymże tedy jesteś, Bosko Komedio? Czy niezdarnym utworem wielkiego Danta? Czy potężnym utworem wielkiego Danta? Czy potwornym utworem niecnego Danta?", "Piesek biały, smaczny", "Przemiłe zjadłem śniadanko". Bez tekstu rady jednak nie dam.

A styl ten i zabawa słowami miała mnie do tekstu na który oczekuję doprowadzić. Wszak w pamięci słowa Gombra wciąż tkwią mocno:

"Źródła moje biją w ogrodzie, u wrót którego stoi anioł z mieczem ognistym. Nie mogę tam wejść. Nigdy się nie przedostanę. Skazany jestem na wieczyste krążenie wokół miejsca, gdzie świeci się moje najprawdziwsze oczarowanie. Nie wolno mi, bo ...te źródła wstydem tryskają, jak fontanny! (...)"

oraz

"Nikt nie domyśla się nawet bezmiarów mojej dezercji. Nie darmo Ferdydurke kończy się zdaniem: <<Uciekam z gębą w rękach>>"   cyt. za Gombrowicz , Dziennik

A na jaki tekst czekam?

Na "Kronos" czyli intymny dziennik Gombrowicza, który ma ukazać się jeszcze w tym miesiącu. Zobaczymy czym teraz na Gombro zaskoczy, czym sprowokuje, czym oczaruje....

A w Empiku jest nawet opcja "zamów przed premierą" - zatem do dzieła!

A wszystkim szczęśliwym abiturientom, którym dane było przeczytać Gombrowicza i polskość swą przemyśleć, powodzenia na jutrzejszym egzaminie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz